Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie II Wydział Karny z dnia 26 kwietnia 2022 r. (II AKa 269/20)

W świetle elementarnych zasad logiki i minimalnego choćby doświadczenia życiowego zarówno A.R., jak i pozostali kierowcy trudniący się przemytem narkotyków, musieli być ludźmi pewnymi, godnymi zaufania, lojalnymi. Wiedza na okoliczność przewożonych narkotyków była tak im, jak i ich zleceniodawcom ni...

Full description

Bibliographic Details
Format: Article
Language:English
Published: Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego 2023-01-01
Series:Acta Iuris Stetinensis
Online Access:https://wnus.usz.edu.pl/ais/pl/issue/1351/article/20695/
Description
Summary:W świetle elementarnych zasad logiki i minimalnego choćby doświadczenia życiowego zarówno A.R., jak i pozostali kierowcy trudniący się przemytem narkotyków, musieli być ludźmi pewnymi, godnymi zaufania, lojalnymi. Wiedza na okoliczność przewożonych narkotyków była tak im, jak i ich zleceniodawcom niezbędna do tego, aby w trakcie transportów nie prowokować kontroli drogowych, w ramach których mogłoby dojść do ujawnienia przewożonego w skrytkach ładunku, unikania przez kierowców zbędnej brawury, przekroczenia przepisów ruchu drogowego, umiejętnego postępowania w przypadku zatrzymania przez uprawnione do tego służby. Bezsprzecznie A.R. musiał być przygotowany na nieprzewidziane sytuacje związane z ewentualną awarią kierowanego przez siebie pojazdu, dysponować ustaloną wcześniej procedurą postępowania w takich przypadkach, właściwego reagowania, które nie naraziłoby go na zdemaskowanie i zatrzymanie ładunku. Z drugiej strony oskarżony nie mógł być dla zleceniodawców osobą anonimową, przypadkową, nierozpoznaną, bo przecież nie mogli oni ryzykować utraty ładunku w postaci 1500 kg haszyszu w każdym przypadku, jednocześnie zaś zdemaskowania tak innych osób uwikłanych w działalność przestępczą, jak i odbiorców przewożonych narkotyków, którzy wykładali na ten cel pieniądze. Odebranie pierwszych wyjaśnień od oskarżonego nastąpiło wówczas, gdy z pomocy prawnej obrońcy on nie korzystał, tym niemniej sposobność sięgnięcia po nią nie została mu w najmniejszym stopniu ograniczona. Kodeks postępowania karnego nie konstruuje instytucji obligatoryjnego umożliwienia osobie podejrzanej (oskarżonej) kontaktu z obrońcą przed przeprowadzeniem jakiejkolwiek czynności procesowej z jej udziałem, jeśli nie zachodzą przesłanki z art. 79 § 1 k.p.k. (w postępowaniu sądowym także z art. 79 § 2 i 80 k.p.k.). W istocie oskarżony balansował w tym wypadku na granicy nieudolności, a jakkolwiek jej nie osiągnął, bo przecież zrealizowanie jego przestępczego zamiaru było potencjalnie możliwe, tym niemniej pamiętać trzeba o wieloetapowości tego przedsięwzięcia i stopniu skomplikowania każdego z nich. Po pierwsze, na przestępczą kooperację musiałby przystać D.W., tymczasem tego wyzwania on nie podjął, nie wdrożył żadnych czynności sprawczych, jego postawa spowodowała, że przedmiotowe przestępstwo zakończyło się w fazie usiłowania. Po drugie, wynik zlecenia porwania i zabójstwa I.O. był uzależniony od ustalenia przez D.W. miejsca jego pobytu. Po trzecie wreszcie, nawet spełnienie tych dwóch warunków wymagałoby zrealizowania jeszcze trzeciego, tego związanego z pozytywnym nastawieniem do propozycji porwania i zgładzenia świadka ze strony wykonawcy tych czynności, które miałyby doprowadzić do tragicznego, a oczekiwanego przez oskarżonego, finału.
ISSN:2083-4373